Jak widać niezbyt dobrze prowadzę bloga
ostatni wpis we wrześniu a tyle się wydarzyło.Mieliśmy trochę problemów a ,ze niezwiązane z budowa to nie będę zanudzać.Chociaż tych budowlanych tez jest mnóstwo.
Pomalutku idziemy do przodu,codziennie wieczorkiem mój szanowny mężulek zdaje mi relacje z placu boju i mimo przeciwności losu dalej cieszymy się jak dzieci.Walczymy z czasem,żeby jak najwięcej zrobić przed Świętami ,myśleliśmy ze zdążymy z rigipsami ale już wiemy ze nie damy rady :( ....doba wydaje się za krotka,człowiek troi się i dwoi ale i tak przegrywa,ja do tego jeszcze chora...zatoki to coś okropnego,już 2 tydzień siedzę w domku i końca leczenia nie widać.
a ze tyle się działo to może tylko w małym skrócie pokaże postępy
podłogówka zrobiona na całym dole a u góry tylko w łazienkach,czego już żałuje,mogliśmy robić wszędzie


tynki i wylewki pomalutku schną 


zrobiliśmy również ocieplenie poddasza,położyliśmy płyty osb na podłogę strychu a teraz kladziemy folie



i to na tyle na razie,następny wpisik wrzucę później jak czas pozwoli, o nieszczęsnej kotłowni ,która nie pozwala nam spokojnie spac
spokojnego dzionka wszystkim zagladajcym 
Komentarze