dalej to samo.....
Witajcie,powiem wam ze dwa dni spędziłam na budowie,od rana do wieczora...efekt taki,ze wszystko boli hehe...a ja czasami byłam zła na męża,ze przyjeżdża z budowy i nic mu się nie chce i chodzi spać równocześnie z dziećmi...przyrzekam ze już nie będę mu marudzić...oczywiście wszystko posprzątałam,wymiotłam smieci...chociaż najgorsze było to ze kawałki wełny fruwały wszedzie ....gryzło i swędziało okropnie...pomagałam również przy regipsach....wiedziałam ze to praca mozolna ale będąc na miejscu i widząc jak to się robi to modle się o jak najszybszy koniec tego etapu....tak na marginesie to mój mężulek budowlańcem nie jest ale jak zobaczyłam jak fachowo poprzykręcał stelaże i jak zakłada te regipsy to jestem zdumiona,skąd on wie jak to robić?i ta obróbka okien,dla mnie czarna magia a jemu idzie to tak sprawnie....nawet zaprzyjaźniony fachowiec-budowlaniec przyszedł do nas wczoraj i powiedział ze sam chyba lepiej by tego nie zrobił ,wiadomo ze samemu jak sobie robisz to zrobisz to bardziej dokładniej.....jestem pod wrażeniem uzdolnień mojego męża
a oto efekty, zaczęliśmy od strony tesciow, sypialnia i łazienka
a po naszej stronie okazało się ze fachowcy przy obsadzaniu okien dachowych podarli membranę przy każdym oknie i teraz tak strasznie u nas jest zimno,wieje od tych okien okropnie ,szczególnie z narożników wiec mój mężulek powiedział ze najpierw uszczelnimy okna i dopiero weźmiemy się za resztę bo szkoda ciepełka które ucieka...jak powiedział to i zrobił...sama osobiście mu pomagałam, poprawiliśmy membrane,coś tam popiankowal,dołożyliśmy wełnę i oczywiście folie i tak oto zrobiliśmy trzy okna....od razu zrobiło się cieplej u góry i już tak nosek mi nie marzł
tu zaczęte następne okno i tutaj parapet będzie bardziej po skosie co widać po stelażu ,niby minimalnie ale różnicę widać jak się przyłoży regips
pozdrawiam zaglądających i życzę milutkiego weekenduj