Po dlugiej nieobecosci......
Witam po długiej nieobecności, wiem,ze to trochę egoistyczne z mojej strony takie nie pokazywanie sie,nie pisanie wogole niczego....no ale tak wyszło,zbyt dużo na głowie i na bloga nie starczyło czasu, przepraszam wszystkich zainteresowanych....i obiecuje poprawę:)....co nie znaczy ze do Was nie zaglądałam....jestem cały czas na bieżąco,widzę co u Was nowego się dzieje....wszystko obserwuje :)
Na dzień dzisiejszy mamy dach zafoliowany, tylko zdjęć brak bo mi aparat odmówił posłuszeństwa :( ale powrzucam to co ostatnio sie nas u nas działo ,czyli w sumie od fundamentów....tak dla przypomnienia to wszystko robimy sami...dopiero na dach weszła ekipa no i strop tez oni robili, resztę my......zakładając bloga nigdy nie przypuszczałam,ze nie będę miała czasu pisać a jednak rzeczywistość pokazała swoje....dzieci....budowa....dom....praca....kursy...niestety nie można tego połączyć...no ale teraz po zakończeniu pewnych etapów w moim życiu mam nadzieje ze będę miała więcej czasu zeby blogować :):):))
No i mala fotorelacja z naszych ostatnich osiagniec
Udalo sie zrobic schody ze spocznikiem :) z czego jestem bardzo zadowolona :)
Jutro wyjezdzamy na pare dni nad jeziorko odsapnac wkoncu troszke ale po obiecuje ofocic domek z kazdej strony ,juz w sumie powinna byc dachowka na polowie, no i tak samo srodeczek ofoce :)
Tak wogole to myslalam ,ze domek nie bedzie strasznie duzy,patrzac na wpisy Beatki to w sumie wiedzialam ze jest wiekszy niz inne ale nie spodziewalam sie takiego kolosa,zgapilam od niej pare rozwiazan ,miedzy innymi wypuszczenie pokoji gornych co dalo zadaszenie przed domem czyli nad wejscien glownym i zarazem te pokoje powiekszylo....tylko teraz jak patrze na te pokoje to one sa olbrzymie...hehehe w sumie lepiej wieksze niz mialy byc male :)